Park na Ruczaju
Chociaż tytuł brzmi jak bajka, to jednak za parę lat może stać się prawdą. W bardzo prężnie rozwijającej się dzielnicy Krakowa nie brakuje bloków, płotów, biurowców, parkingów, dróg, teraz jeszcze dochodzą centra handlowe, więc jednym słowem królestwo betonu. Niestety ludziom, którzy nie chcą tylko pracować i spać, a tym bardziej tym mających dzieci brakuje zieleni. Na szczęście, jest jeszcze całkiem spory teren zielony, który obecnie jest pełen dzikich ścieżek, ale w przyszłości ma tutaj powstać park. Prace nad pierwszym etapem parku mają rozpocząć się już jesienią. Co prawda to bardzo mały teren, który zostanie zagospodarowany, ale na początek dobre i to. Zacznijmy jednak od tego co już mamy.
Plac zabaw – ogrodzony, z wieloma drzewami, które w lecie dają przyjemny cień, całkiem sporo miejsca do zabawy, ścieżki, drabinki dopasowane do dzieci w różnym wieku, zjeżdżalnie, huśtawki, karuzela, piaskownica, ławeczki.
Prosto z placu zabaw można wyjść na ścieżkę prowadzącą do „parku”, czyli niezagospodarowanego terenu zielonego.
Tuż obok placu zabaw znajduje się cmentarz wraz z kaplicą należący do parafii Matki Bożej Królowej Polski. Na „nowym ruczaju” to dość popularna praktyka, aby robić plac zabaw w pobliżu starego cmentarza.
Ścieżki są wydeptane przez miejscową społeczność. Dużo osób przychodzi tutaj pobiegać lub wyprowadzić psy, czasami można przejść tędy na skróty. W niektórych miejscach można nawet przejechać wózkiem, ale nie jest to komfortowe ze względu na nierówności.
Przez „park” płynie również strumyczek. Można przez niego przejść mostkiem, który jest dawną pozostałością.
Drzewa tutaj są bardzo gęsto porośnięte, co daje fajny klimat zwłaszcza o tej porze roku. Miejscami nieco przeraża, bo z żadnej strony nie widać zupełnie nic poza zielenią, ale przy takiej soczystej, świeżej roślinności, można znaleźć naprawdę ogromny spokój i wyciszenie. Panuje tutaj prawdziwy leśny klimat.
Kolejną atrakcją towarzyszącą temu miejscu, ukrytą w gęstwinie zieleni jest stadnina koni. Idąc od strony ulic Lubostroń lub Chemieleniec dość trudno ją znaleźć. O wiele łatwiej jest podejść do niej od strony ulicy Kobierzyńskiej.
Można tam spotkać takie piękne konie, które pasą się między drzewami.
W stadninie odbywają się zajęcia z koniami, więc wolną chwilą można poobserwować zwierzęta i ludzi, którzy potrafią ujarzmić te konie.
Obok stadniny znajduje się całkiem przyjemna restauracja U Muszkieterów, w której można zatrzymać się i nieco odpocząć. Popijając kawę wśród zieleni i obserwując konie można się zrelaksować, a dzieciom zapewnić rozrywkę w okolicznym, niewielkim placu zabaw.
Przy drodze od strony ul. Lubostroń, między drzewami można spotkać pumptrack, który został utworzony całkiem niedawno.
Ten piękny teren ma szanse doczekać się zagospodarowania, ale trzeba jeszcze chwilę poczekać. Prace nad fragmentem tego parku zostaną rozpoczęte już całkiem niedługo, bo już jesienią:
Natomiast kolejne etapy mogą zostać zatwierdzone dopiero na jesień, więc trudno powiedzieć, kiedy projekt zostanie zrealizowany, ale trzeba przyznać, że pomysły wyglądają spektakularnie.
Park znajduje tam, gdzie wskazuje pinezka.
Natomiast Uroczy Zaułek na Chmieleńcu, który już niedługo powinien zostać zagospodarowany jest dokładnie tutaj.